W dzieciństwie niedziela bez rosołu to nie niedziela, obowiązkowo z grubo krojonym makaronem! 🙂 dziś raczej rzadko gotuję rosół, ale gdy już pada na niego, musi być pyszny! I taki właśnie jest mój, klarowny, aromatyczny, z pływającymi oczkami.
porcja na ok. 3 litry rosołu (ok. 8-10 osób)
500 g mostku wołowego z kością
3 udka z kurczaka
3 skrzydełka z kurczaka
1 szyja z indyka
1/2 selera z nacią
1 por (biała część)
2 marchewki
1 pietruszka (korzeń do rosołu, nać no talerza)
1 duża cebula – opalona np: palnikiem gazowym lub nad kuchenką gazową
4 liście laurowe
6 zieli angielskich
1 łyżka suszonego lubczyku
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżeczka pieprzu w ziarenkach3,5 litra wody
Wodę wlewamy do garnka, mięso myjemy, warzywa obieramy i myjemy. Wkładamy do garnka mięso, warzywa w całości (nie kroimy w kostkę) i przyprawy. „Gotujemy” na wolnym ogniu 3,5-4 godzin. Rosół nie może wrzeć! musi „pyrkać” i powoli nabierać smaku. Na początku gotowania rosołu na górze wywaru pojawiają się szumowiny – zbieramy je sitkiem. Rosół obowiązkowo! podajemy z domowym makaronem – przepis tutaj, oraz z marchewką wyjętą z wywaru i natką pietruszki.