Pomysł na chleb powstał bardzo szybko 🙂 czasem bywa tak, że gdy wolny dzień przychodzi, nie ma się ochoty wychodzić z domu … zwłaszcza gdy aura za oknem nie sprzyja. Chleb w domu się skończył a na drugi dzień do pracy – więc maszeruję do spiżarni, wybieram książkę o chlebie i szukam idealnej receptury dla mnie …. Przeglądając przepisy okazało się, że nie mam w domu ŻADNEJ mąki w ilości wystarczającej… a że potrzeba jest matką wynalazku, postanowiłam połączyć te mąki co mam … i tak powstał mój chleb 🙂 Powiem szczerze, że zaskoczył mnie totalnie smakiem i zapachem! jest naprawdę pyszny!
porcja na blaszkę (keksówka 30cm x 11cm) waga chleba 940g.
200g mąki pszennej typ 480
200g mąki żytniej typ 720
100g maki żytniej razowej typ 2000
25g drożdży
500ml wody
1 płaska łyżka soli himalajskiej różowej
100g ziaren (słonecznik/dynia)
ZACZYN: Do małej miski wsypujemy 50g mąki pszennej i 50g mąki żytniej. Drożdże rozpuszczamy w 100ml wody, mieszamy z mąką i odstawiamy do wyrośnięcia – podwojenia objętości (ok. 40-50minut).
CIASTO WŁAŚCIWE: Przygotowujemy większa miskę, przesiewamy pozostałe mąki, dodajemy sól, zaczyn i wyrabiamy dłonią ciasto – krótko! Tylko do połączenia składników (ciasto będzie rzadkie). Odstawiamy miskę z ciastem w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (podwojenia objętości, ok. 60 minut). Po tym czasie przekładamy ciasto do formy posmarowanej masłem (u mnie keksówka 30cm x 11cm) i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia (podwojenia objętości – ok. 60 minut). Gdy ciasto będzie gotowe, nagrzewamy piekarnik do 220 stopni funkcja grzania góra/dół, wkładamy formę z ciastem, a na spód piekarnika wkładamy formę wypełnioną kostkami lodu*
(u mnie forma do tarty o średnicy 24cm). Pieczemy 40 minut. Po wyjęciu z piekarnika (od razu!) chleb wyjmujemy formy i studzimy na kratce.
*pieczenie w parze spowoduje, że skórka będzie chrupiąca i dobrze wypieczona.