Pamiętacie zagęszczone mleko słodzone z Gostynia? ojjjjjjjjj jako dziecko zajadałam się nim, dokładnie wyciskając tubkę 🙂 długo nie mogłam go spotkać w sklepie w którym często robimy zakupy i jakoś ostatnio „wpadło” mi w ręce . Tym razem (wyjątkowo) nie zjadłam wszystkiego, ale postanowiłam wyczarować z niego coś pysznego. Wchodząc do spiżarni zobaczyłam w pojemniku wiórki kokosowe – i wiedziałam, że to będzie dobre połączenie! Eksperyment przerósł moje najśmielsze oczekiwania, wyszło FENOMENALNIE pyszne!
porcja na 12 dużych lub 24 małych pralin
2 tubki zagęszczonego mleka słodzonego
300g wiórków kokosowych (najlepiej drobne)
50g masła
wiśnie w rumie
1 mleczna czekolada
1 gorzka czekolada
Masło rozpuścić w rondelku, do gorącego dodać mleko i dokładnie wymieszać. Do jednolitej masy dodać wiórki kokosowe i odstawić do wystygnięcia (ok. godzinę). Po tym czasie dłońmi (moczonymi w wodzie) formujemy pralinki i każdą nadziewamy wisienkami w rumie. Wstawiamy na parę godzin do lodówki. Jak się dobrze schłodzą oblewamy je czekoladą (obie czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej).
Uuu to jest to co tygryski lubią najbardziej 😛 mleka też wciskałam do ostatnie kropli, u nas dostępne ciagle w sprzedaży
u mnie mam nadzieję że już też! Pralinki będą częstym gościem w Naszym domu (a łasuch ze mnie straszny). Pozdrawiam serdecznie 🙂